wtorek, 12 marca 2019

Imperia Cognati '' la grande Cortigiana''



To niesamowita historia kurtyzany, która była bardziej honorowa niż uczciwa kobieta, uczciwej kobiety nie mającej skrupułów, a także mężczyzny wpływowego,  bardzo bogatego z dobrego domu, który okazał się ''najtańszą ladacznicą'' z rynsztoka.



Lucrezia Cognati urodziła się jako córka Diany di Pietro Cognati pomniejszej kurtyzany . W większości biografii ojca uznaje się za nie znanego, albowiem nie wiele o nim wiemy jedynie to, że określano go mianem: ''de Paris'' ; być może był francuzem. To wszystko co do tej pory udało się ustalić, ale sądząc po wykształceniu i majątku jaki posiadała Imperia musiała to być osoba wpływowa, bogata i ważna. Przez jakiś czas przypisywano ojcostwo Paris'owi de Grassis, mistrzowi ceremonii papieża Leona X i Juliusza II. Nie można tego jednak potwierdzić, ani temu zaprzeczyć. Imperia jednak sama przedstawiała się używając nazwisk: di Pietro Cognati, de Paris. To drugie występuje jednak bardzo rzadko. 

Wiele lat później  jej matka wyszła za mąż za jednego ze swoich bogatych kochanków i zamieszkała w dzielnicy Borgo, będącej w owym czasie jedną z lepszych. Jej mąż nie był na pewno ojcem Imperii. Jednak to udane małżeństwo matki miało z pewnością zgubny wpływ na dalsze losy Imperii i jej śmierć. 

 W szczególności w tamtych czasach prostytutki od kurtyzan dzieliła ogromna przepaść. Te pierwsze rzeczywiście były niczym innym jak określał to pięknie Machiavelli '' dziurą na spermę'', drugie wbrew pozorom były prawie niczym japońskie gejsze; uprawiały seks nie zwykle rzadko, bądź wcale, albowiem ich rola nie na tym polegała. Miały towarzyszyć zamożnym mężczyznom podczas ważnych uroczystości, balów, być ich przyjaciółkami, z którymi mogli porozmawiać o swoich problemach i interesach, kobietami z którymi nie było wstyd się pokazać. W owym czasie bowiem często z własną żoną było wstyd się pokazać publicznie, nawet jeśli pochodziła ona z dobrego domu. Jesteśmy w czasach, w których porządna kobieta z dobrego domu nie powinna zajmować się takimi bzdetami jak czytanie czy pisanie. To jest wręcz niebezpieczne dla kobiet, albowiem mogą stać się grzeszne i rozpustne, a nawet niektórzy twierdzą, że może prowadzić to do chorób psychicznych. Żony przede wszystkim służą do rodzenia legalnego potomstwa. Bardzo mało kobiet nawet z bogatych domów otrzymuje wykształcenie, są to wyjątki potwierdzające regułę. Wbrew legendom jeszcze w średniowieczu kobiety miały więcej praw niż w renesansie.  W rezultacie mężczyzna otrzymuje bardzo kiepski towar na całe życie, a nawet jeśli ten towar miał ładną buzię, to kiedy ją otwiera...Nie było wiele tematów do konwersacji. Tak naprawdę to często obydwoje są towarem, albowiem małżeństwa aranżuje się, jednak to świat mężczyzn i mają oni zdecydowanie więcej wolnej woli. 

Imperia jako Galatea


Jeśli kobieta chciała się uczyć, mogła iść do klasztoru ale i tam mogła nie otrzymać tej szansy, wszystko zależało od przeoryszy, jeśli ta widziała zagrożenie dla swojego stanowiska to miejsce mogło stać się piekłem. Kobiety w tamtych czasach jeśli chciały się uczyć miały jeszcze jeden wybór...Zostać kurtyzaną. Kurtyzany w owych czasach mają być tym czym nie są żony, ma być tym czego one nie dają i wcale nie chodziło tu o seks, ale o przebywanie w towarzystwie z kimś nie głupim. Tu nikt nie zwraca uwagi na to jak bardzo są cnotliwe w swej niewiedzy, wręcz przeciwnie one mają wiedzieć. Imperia umiała czytać i pisać, posiadała ogromną bibliotekę, wspierała artystów, organizowała spotkania, które dziś nazwalibyśmy literackimi, doskonale tańczy, zna podstawy prawne, umie inwestować pieniądze, gra na kilku instrumentach i biegle tańczy. Nie mówiąc już o znajomości dworskiej etykiety. Perfekcyjnie opanowała łacinę i włoski bynajmniej nie zabrudzony lokalnymi ''ulicznymi'' naleciałościami, a przecież po dziś dzień to liczne lokalne naleciałości językowe powodują, że język literacki jest zupełnie inny od tego potocznego. 
Może się to wydawać smutne, w pewnym sensie jest, ale w tamtych czasach dawało to kobiecie pełną wolność jakiej inne kobiety mogły jedynie zazdrościć. W owych czasach trzeba oddać islam rzeczywiście dawał większe możliwości rozwoju kobietom niż chrześcijaństwo i nie był tak obłudny.

 Wspaniały dom Imperii opisał Bandello. Ściany domostwa wykładane były brokatem i jedwabiem, wszędzie znajdowały się kosztowne meble i perskie dywany. Niektóre tapiserie są wyszywane złotem, a na sufitach i gzymsach pojawia się najcenniejszy barwnik owych czasów- ultramaryna. Kobieta posiadała również Villę poza miastem z winnicą. Wino oczywiście sprzedaje. Tu powoli na scenę wkracza człowiek, który zniszczył tą kobietę obiecując coś czego nie zamierzał zrobić, a jednocześnie bardzo ją wykorzystując do swoich celów. Kiedy Imperia to odkrywa popełnia samobójstwo. Jak do tego doszło? Pewni zazdrośnicy powiedzieliby: ''dobrze jej tak''. Współczesny Dekameron. Święta i uczciwa mężatka idzie do kościoła z mężem pod rękę, jednocześnie po drobnym kieliszku otwiera jej się buzia... Nie wie z kim ma dziecko, bo jednocześnie sypia, a właściwie siada na biurku przed swoim szefem. W końcu trzeba coś od siebie dać, nawet gratisem wtedy można liczyć na profit, może szef będzie milszy. W końcu inne też tak robią. Która jest bardziej uczciwa? Ta mówiąca prawdę o swojej roli, czy ta świętoszka? W rzeczywistości ta pierwsza, ale nawet dziś w XXI wieku uwielbiamy fałsz i obłudę. Nie wspominając o tym, ze często te kobiety dorabiają tak z powodu niepłacenia alimentów przez ojców swoich dzieci i w małych miejscowościach nie mają innych szans.Ponoć żadna praca nie hańbi i wstyd to jedynie kraść, ale mimo to w tej kwestii mamy dalej obłudne maski na twarzach. 
  Imperia żyła jedynie 31 lat, była na samym szczycie wszelkich możliwości, a jednak decyduje się odejść. Jej klątwa to miłość, która zwie się Agostino Chigi. Ta postać jest najczęściej przedstawiana, w większości biografii Imperii, ale istnieje jeszcze ktoś Angelo del Bufalo. Ponoć bankier ale tak naprawdę nie wiemy o tym człowieku nic. Zdumiewające jest jednak, że podobnie jak Borgiowie w swoim godle ma byka.   Imperia zwana ''Boską'' bądź ''Królową kurtyzan''... Stała się inspiracją dla Balzaca, który połączył jej losy z losami paryskiej kurtyzany Nany i stworzył jedną postać. Prawdziwa Nana bynajmniej nie popełniła samobójstwa.  Była inspiracją dla Shakespeare'a. Muza i wieloletnia kochanka Rafaela, która na pewno jest na fresku przedstawiającym Galateę w Villi Farnesina i kilku freskach w Kaplicy Sykstyńskiej. Bardzo prawdopodobne, że to dzięki niej Rafael kontynuował pracę po Buonarottim.    


Statua Imperii w Niemczech


To nie jest żadna zdrożność, aż do XX wieku do obrazów pozowały kurtyzany i prostytutki , te drugie tchnęły życie w wizerunki świętych dla tych tańszych i gorszych malarzy, te pierwsze stawały się często madonnami.  Pozowanie do obrazów uważano  za coś niegodnego cnotliwej damy. W efekcie większość dzisiejszych wyobrażeń świętych na obrazach to kobiety, które uważa obecnie za coś gorszego. Ale czy naprawdę są czymś gorszym?Tylko nie liczne godziły się pozować do obrazów, a często ich twarze po prostu domalowywano do już namalowanych ciał.
 Imperia zasłynęła jako kochanka papieży, ale w rzeczywistości nigdy z żadnym z nich nie spala. Ponoć odmówiła samemu Cesare Borgii, co doprowadziło ją do jedynego możliwego wyjścia z opresji  czyli samobójstwa, gdyż bardzo go nienawidziła. To totalna bajka, wymyślona na potrzeby filmu. Owszem jeden z adoratorów Imperii- Giacomo Stella został zabity w pojedynku,  ale bynajmniej nie przez Cesare, a Alberta Bacuto będącego urzędnikiem w kancelarii papieża. Nie wykluczone, że Imperia znała Cesare Borgię; jednak ten był związany z inną kurtyzaną, z którą miał ukochanego syna. Zresztą było to jego jedyne oficjalnie uznane dziecko płci męskiej, którego potomkowie żyją po dziś dzień. Władcy Monako są potomkami córki z legalnego małżeństwa. Borgia owszem fascynował się Imperią, ale kobieta była w stałym związku z pewnym mężczyzną, w którym się zakochała. Po za tym to już koniec ''Ery Borgiów'' i Cesare musi uciekać z Rzymu jak najdalej. Ta historia jest więc bardzo zmyślona, choć może nie do końca.
Należy jednak pamiętać o tym,że tych dwoje ludzi  było równolatkami i na pewno mogli się spotykać podczas jakiś uroczystości, bądź balu. Borgia chwalił się swymi kobietami zarówno tymi zdobytymi jak i nie. Na pewno poinformowałby świat  o znajomości z tak wpływową kobietą. Po za tym jeśli jej ojcem była wymieniona wyżej osoba, która była związana z Juliuszem II, to  o sentymencie do Borgiów nie ma nawet co mówić. Juliusz ich nienawidził i oczyścił dwór papieski ze wszystkich zwolenników rodu.  Uważano Imperię za kobietę tak wpływową, że decydowała nawet, o tym kto ma zostać wybrany papieżem. Jest to absolutnie nie prawdą, albowiem jedynym znanym kardynalskim kochankiem kobiety był Jacopo Sadoleto. Człowiek, któremu zaświtała myśl o tym, że reforma w kościele jest potrzebna i reformacja może być niebezpieczna, totalny przeciwnik Kalwina, w przeciwieństwie do niego nie miał jednak choroby wenerycznej, więc nie musiał głosić mizoginistycznych haseł. Nie był jednak nie, aż tak wpływowy aby mieć jakieś możliwości wpływu na konklawe. Po za tym podczas konklawe, o której mowa Imperia nie istniała na tym świecie. Problemem całego życia Imperii był Agostino Chigi, prominentny bankier. W owym czasie już wdowiec, więc co naprawdę się wydarzyło nie dowiemy się i nie liczmy na to, że się dowiemy gdyż rodzina Chigi-della Rovere żyje po dziś dzień, a ich bank dalej jest jednym z najważniejszych.

Tu należałoby trochę powiedzieć o rodzie Chigi. Ród ten zawsze walczył o wpływy  z rodem de Medici (Medyceuszami) i naprawdę ciężko powiedzieć kto był w tych wojenkach, przekupstwach, morderstwach, otruciach gorszy. Zarówno jedni jak i drudzy kochali przede wszystkim pieniądze. Trzeba oddać, że Piero de Medici nie zmusił do oddania dziecka swojej niewolnicy, a pozwolił jej przy nim być, choć obrzydliwie traktował.
Tak Piero miał kurtyzanę, która była niewolnicą i trzeba powiedzieć, że traktowano ją podle. Na pewno żałowała, że została mu oddana przez weneckiego dożę i wróciła z nim do Florencji gdzie czar prysł.  Żywota dopełniła jako służąca jego żony w bardzo kiepskich warunkach. Agostino Chigi postępuje podobnie jak nieżyjący już Piero z tą różnicą, że Imperia jest wolną kobietą, ale niestety dobrowolnie staje się jego niewolnicą. Kajdany narzuciła sobie sama. Jak poznała Agostino? Być może dzięki Rafaelowi, obydwoje go sponsorowali. Imperia pozowała artyście, być może również z nim sypiała. Chigi jest również jedynym ogniwem łączącym ją z Borgiami, albowiem to on udzielił ogromnej pożyczki papieżowi Aleksandrowi VI, której tej nie mógł spłacić z powodu naliczonego procentu. Dzięki czemu  otrzymał liczne ziemie i monopole handlowe. Finansował również wojny Cesare, co nie przeszkadzało mu także finansować jego przeciwników. Chigi to również człowiek, który łączy Imperię z Juliuszem II. To on daje pożyczkę także i temu papieżowi i przekupuje kardynałów, aby wybrali Guliano della Rovere na papieża. Potem zostaje jego skarbnikiem oraz notariuszem.Ten fakt pokazuje kim jest Chigi, jak szybko zmienia obozy i jak świetnie umie się ustawić. To człowiek bez skrupułów i można powiedzieć spokojnie, że to ''szmata'', która dla pieniędzy zrobi wszystko.


Taki był i takiego zapamiętała go historia, choć wystawił sobie wspaniałą kaplicę tuż przy ołtarzu. W ten sposób rzeczywiście można powiązać Imperię z konklawe, jednak to nie ona, a jej partner miał wpływ na wydarzenia.  Imperia zdaje się  nie widzieć tego  kim jest ten człowiek, choć wszyscy jej to mówią. Powoli odsuwa innych klientów, a ci którzy przybywają to ludzie  wyłącznie wybrani bądź związani z Agostino. Jacy to ludzie? Oczywiście tacy, od których Chigi jest chwilowo zależny, gdyż wiedzą o nim za dużo... Bądź tacy, od których Chigi czegoś chce, choćby pożyczyć im ogromną sumę pieniędzy, której nigdy nie spłacą ze względu na procent i będzie mógł użyć ich do swoich celów. Chigi uprawia lichwę, tak... Bądźmy szczerzy każdy bank ją uprawia, choć obłudnie dziś ją inaczej nazywamy. Imperia urodziła Agostino na pewno jedną córkę, którą musiała oddać gdyż zmusił ją do tego partner. Dziś uważa się, że mieli dwoje dzieci.  Był to w pewnym sensie toksyczny związek trwający latami. Być może Imperia myślała, że jej życie potoczy się tak jak jej matki. Nie było to jednak to jej dane, chociażby dlatego, że była zbyt sławna. Agostino nawet jeśli ją kochał to nie chciał się zrujnować, a małżeństwo miało mu dać korzyść. Majątek Imperii był ogromny, ale w tle pojawia się ktoś kto ma jeszcze więcej do zaoferowania; pokrewieństwo z papieżem.

Chigi wykorzystywał również Imperię trochę jak stręczyciel, wysyłając ją tam gdzie nie był mile widziany, aby uzyskała to czego on chciał, a to czego wskazana osoba by nigdy nie zrobiła słysząc nazwisko- ''Chigi''.  Agostino posuwa się dalej, obiecuje kobiecie, że nie bacząc na skandal ożeni się z nią, podczas gdy jednocześnie w tym samym czasie przygotowuje się do ślubu z inną kobietą. Robi to częściowo w tajemnicy. Jest mistrzem aktorstwa albowiem Imperia uważa , ze to przygotowania do jej ślubu. O ślubie Agostino, który miał miejsce  kilka dni przed planowanym z nią dowiaduje się od jego pracownika, bądź dalekiego znajomego. Powód był bardzo prosty i miał ponoć wyjaśnić go potem sam Agostino, bądź ktoś z jego przyjaciół wysłany z wiadomością. Wybranka była bogatsza od Imperii. Wtedy Imperia się budzi i wydaje się, że to przebudzenie jest niebezpieczne dla samego Chigi, mowa o pani Gonzaga, ale Chigi ma już na oku inną kurtyzanę i to ona zostanie jego przyszłą żoną. Tu tak naprawdę nie wiemy co zaszło, albowiem Agostino nigdy się z panią Gonzaga  nie ożenił. Być może zainscenizował jakąś farsę,aby pozbyć się dawnej kochanki, albo legenda pomieszała się z historią. Trudno dziś stwierdzić,czy zaręczyny z Margheritą Gonzaga była przyczyną śmierci czy sprowadzenie nowej młodszej kochanki, która szybko rodzi dzieci. Mogło dojść do zrękowin, a to było czymś pośrednim pomiędzy zaręczynami i małżeństwem. Mężczyźnie dawało prawa małżonka mógł jednak porzucić kobietę w każdej chwili. Po dziś dzień jest istniejący obrzęd w krajach Ameryki Łacińskiej.W tej drugiej wersji wydarzeń opisanych przez jednego pisarza tamtych czasów Bandello, który ponoć znał Imperią, winny wcale nie był Chigi, który wykorzystywał kobietę do swoich celów, ale właśnie del Bufalo, pomniejszy człowiek, który w końcu planując ślub z Imperią ożenił się z kimś innym. Tajemnicza postać, która wykorzystywała kurtyzanę do swoich celów... I patrząc na ten herb, aż chce się powiedzieć, że to ktoś z Borgiów.Czyżby sam Cesare? Wtedy rzeczywiście nie ma już innej drogi. Angelo jest człowiekiem bardzo tajemniczym, nie wiadomo o nim nic oprócz tego, że istniało takie imię i nazwisko. Ponoć on również miał być wpływowym bankierem. Gdyby nim był zostałoby po nim więcej dokumentów, być może jedynie pracował dla kogoś na tzw. ''kasie''. To w tej wersji opowieści pojawia się demoniczna żona, która chcąc zatriumfować nad Imperią przekazuje jej wiadomość przez służącego. Większość historyków opowiada się za Agostino Chigi i jego przyjaciółmi. Jaka była prawda? Przecież Imperia zostawiła Angelo dla Chigi. Imperia z pewnością będąc kurtyzaną miała sposobność wysłuchiwać wszystkich nawet najbardziej tajemnych sekretów swoich klientów, ta wiedza była niebezpieczna i być może dowiedziała się o kimś za dużo.


Kadr z filmu "'Imperia la grande Cortigiana'' 



W Niemczech znajduje się statua Imperii, mająca ukazać jej rozpustność jak i rozwiązłość kleru oraz wpływ na Sobór w Konstancji i konklawe w 1517 roku. To czysta wojna ideologiczna reformacji, której za kilka lat odpowie kontrreformacja. Imperia bowiem już w tym czasie nie żyje. Po za tym siłą Imperii nie było zadawanie się z każdym i udawana namiętność- to rola taniej prostytutki i taniej asystentki, bądź bardzo kiepskiej żony. Jak powiedziała żona Piero de Medici; ''rolą żony wcale nie jest być kochanym, uczucie szybko mija. Rolą idealnej żony jest stać się taką kobietą, która będzie mężczyźnie niezbędna do egzystencji '' . I choć dziś wpiera się wiele innych teorii na ten temat, to jednak taka jest prawda o idealnym małżeństwie , a nie farsie.

Siłą Imperii był jej chłód i niedostępność. To wbrew pozorom zawsze bardziej pociągało i będzie pociągać mężczyzn. O jej chłodzie i beznamiętności rozpisywali się wszyscy autorzy ówczesnych czasów. To jest ta wyższość kurtyzan, dzięki czemu nie są kobietami jednej nocy. Imperia popełniła błąd bez wątpienia. Kurtyzany i władców łączy jedno, nie mogą pozwolić sobie na uczucia. Imperia sobie na to pozwoliła. 

 Agostino Chigi po śmierci Imperii zachowuje się znów podle , co potępia nawet sam papież mówiąc kilka przykrych słów  na kazaniu podczas jej pogrzebu. Nie bierze udziału nawet w pogrzebie , co dało powód do płotek może i słusznych, że Impieria wcale nie popełniła samobójstwa, ale zaczęła zbyt zawadzać Agostino. Papież Juliusz II potępił jego zachowanie i odprawił uroczystości pogrzebowe, a on rzeczywiście nie mógł tu mieć żadnego interesu. Wiadomo, że był homoseksualny i nie ukrywał tego, aczkolwiek radził się Imperii w paru kwestiach i prosił o poparcie swych decyzji u wskazanych osób niekoniecznie mu przychylnych. To prawdopodobnie od niej dowiedział się o tym, co wyprawia Agostino i musiało go to na tyle ''ruszyć'',że wspomniał o tym nawet na jej pogrzebie. Być może wydanie tej tajemnicy papieżowi doprowadziło zdesperowaną Imperię do śmierci i wcale nie było to samobójstwo. Zdumiewające, że dopiero wiele lat po śmierci Imperii, kiedy wojna reformacji i kontrreformacji rozpoczęła się na dobre, słowo kurtyzana zaczęło zmieniać znaczenie. Po za tym Cesare uważał, że to Chigi stał za otruciem jego ojca. Juliusz mógł o tym wiedzieć. Na pewno bardzo tego pragnął i być może za tym stał. Nie bez powodu aż tak bardzo bronił Imperii w dniu jej pogrzebu. Agostino wystawił piękną kaplicę grobową swojej kochance i na tym koniec. 
Do czasów wojny ideologicznej kurtyzana była kobietą, którą dziś możemy określić jednym słowem- geisha. Jak wiadomo geisha jest po dziś dzień , do miłości i  podziwiania. Geisha:'' to idealny przyjaciel mężczyzny, w ciele kobiety'', nie ma nic wspólnego z seksem, choć amerykańskie filmy starały się to wypaczyć nie odróżniając prostytutek od geish. '' Do seksu jest prostytutka, do prawowitych dzieci żona, a do miłości geisha''- stare brutalne japońskie powiedzenie. Jak najbardziej prawdziwe.  Japończycy nigdy nie bali się nazywać rzeczy po imieniu, dlatego istnieją na świecie już 12'000 lat. Tajemnicza muza artystów tak czy owak znika i jakikolwiek był tego powód cały Rzym tamtego dnia płakał po stracie wspaniałej Imperii. Imperia stała się symbolem epoki, wzorem urody kobiety, wzorem stylu, mitem... Tak wiele chciałoby się o niej dowiedzieć i ustalić co jest prawdziwe a co nie, jednak póki żyją bogaci potomkowie to dalej będzie historia, która przeplata się z legendą.