piątek, 27 lipca 2018

Współczesny Dekameron i jak najbardziej aktualne teksty G.Zapolskiej ''Kołtuństwo mentalne'' czyli co się z nami stało?

Jeśli ktoś nie czytał Boccaccia słynnego Dekameronu, to jak najbardziej powinien, gdyż po mino spisania kilkaset lat temu, jest to tekst jak najbardziej aktualny do dzisiaj. Podobnie teksty pani Zapolskiej, która zmarła na początku poprzedniego stulecia, są jak najbardziej aktualne w dzisiejszej mentalności. Ludzie sami są inspiracją dla pisarzy. A Dekameron po dziś dzień tkwi na liście Ksiąg Zakazanych. Ciekawe dlaczego? Bo obala mity. Piękny fragment posłowania Dekameronu o tym jak '' Najszlachetniejsze słowa pożytku mu nie przyniosą, również jak mniej przystojne nie zdołają splamić duszy czystej, kurz bowiem nie ima się promieni słonecznych, a brud ziemski czystości niebios. Jakież to słowa i jakie księgi świętsze, czcigodniejsze i wznioślejsze są od Pisma Świętego? A jednak wielu ludzi, fałszywie je tłumacząc , i sobie , i innym zgubę zgotowało. Każda rzecz sama w sobie, na coś przydatną być może, źle natomiast użyta , znaczne wyrządza szkody... Kto przekłada nad nie trzepanie ojczenaszków albo gniecenie kiszek czy placków, ten niechaj ich nie rusza. Czego zaś nie mówią i nie robią dziś pobożnisie!...''
I o tych pobożnisiach, ''mentalnych grobowcach'', cnotliwych pijakach, wykorzystywaniu świętych ksiąg, naiwnej wierze w innych Boccaccia oraz świętujących katolikach Zapolskiej, dziś podyskutujemy.

''Pobożnisie'' i ''Uczciwi''
Pewna pani, pochodząca z nizin społecznych, z miejscowości, której nazwa sama w sobie świadczy o tym czym dawniej się w niej zajmowano, osiągnęła szczyt swojej jakby to powiedzieli Chińczycy '' niekompetencji stanowiska''( czyli najwyższe stanowisko, które przekracza jej umiejętności mentalne, w efekcie czemu nie jest w stanie mu podołać i terrorem pragnie pokazać swoją władzę, gdyż wiedzą nie umie). Pewien pan również był z podobnego środowiska, wykuwał się na pamięć, robił liczne przekręty, wykorzystywał ludzi płacą minimalną, która wynosiła 800 zł, przy rzeczywistej wyższej stawce, a po tym jak otrzymał nagrodę od prezydenta, za bycie wspaniałym pracodawcą, przestał się kontrolować. Fakt wyglądem przypominał Stalina, więc może geny się odrodziły. Panowie prezydenci, wiemy, że to nie wy, a wasze biura przyznają nagrody, ale naprawdę sprawdzajcie lepiej komu je dajecie. W końcu firmujecie to własnym nazwiskiem ,a osoby, które otrzymują te nagrody; mogą na nie zasługiwać, chyba, że mają jakieś wejścia przez tajne organizacje. Otóż ten pan i ta pani się razem spotkali. Pasowali do siebie idealnie, ona wszystkich podwładnych zastraszała. Najmilsze słowo jakie można było od niej usłyszeć to ''tępoto''. Pracę kazała wykonywać na podłodze, a za plecami słychać było wieczne sapanie, pani donosiła panu o wszystkim: o tym, kto jak długo siedzi w toalecie, jak długo jadł śniadanie, kiedy wyszedł z pracy. Sama zwracała wszystkim uwagi o dobrej pracy, choć jej praca przedstawiała się tak iż zajmowała się głównie parzeniem kawy, zjadaniem ciastek , a w każdy piątek kończyła swoje zajęcia o 11-tej. Jednak w tym zakładzie wszyscy byli tak bardzo uczciwi, choć przychodziły tam dziwne paczki i listy, a skarbówka miałaby co robić. Czemu była bezkarna, bo to było małe środowisko, a pani kryła pana. A ten pan miał jeszcze jedną panią, ona również opowiadała jak to wspaniale wychowuje swoje dzieci, jaka jest cnotliwa, jak chodzi na msze. A dręczyła innych, za to, że nie tak przyszli ubrani, nie tak położyli papiery, są niemodni. Potrafiła się nawet wyśmiewać z książek, które ktoś przyniósł do pracy, używanych na czas jazdy autobusem, bo uwaga: ''nie rozumiała tytułu''. Umiała się pochwalić tym jak zastraszyła murarza z kilkoma innymi panami, opowiadając to ze szczegółami, za źle wstawione okno. Obie panie potrafiły analizować wszystko, czas pobytu w toalecie, rozkład jazdy autobusu, kto ile jest na chorobowym, rozpuszczać nie moralne plotki o kobiecie, która miała depresję po poronieniu, tworząc z niej wariatkę. Jakby same nie miały dzieci. Cóż może jak mówił cesarz Karakalla: ''niektórych życia uczy dopiero śmierć dziecka innym i to nie pomoże'' Czemu tak było? Gdyż czasem z gabinetu pana, dochodziły dziwne dźwięki rozkoszy. Cóż czasem ma się dwóch mężów. Pytanie czy pani wie z kim ma dziecko? Bo niektóre panie tego nie wiedzą. Cóż ten pan mimo składania innym pracownikom, dwuznacznych propozycji, bo przecież inne panie są takie wyzwolone, dalej ma się świetnie. Czemu bo to małe środowisko? Czy te panie są wyzwolone, nie te panie tak naprawdę są tymi ''mentalnymi grobowcami''. Są niewolnikami tego pana, bo nawet przy normalnej pensji minimalnej, za usługę tego typu w naszym kraju płaci się 800 złotych za godzinę przyjemności. Jeśli uważacie ,że jesteście wyzwolone, to jesteście w ogromnym błędzie. Pracownik nie jest do wykorzystywania, pracownik świadczy usługę, ale w kodeksie pracy nie ma mowy o dodatkowych usługach seksualnych. Nie ma mowy też o obrażaniu i poniżaniu innych, ze względu na wyższe stanowisko. Jeśli chcesz być kryształowy, to rzeczywiście taki bądź potem zacznij wymagać od innych. A kryształowa czystość nie ma nic wspólnego z życiem piskorza.
To pierwszy przykład naszego'' mentalnego grobowca'' na to że pozwalamy siebie tak traktować , a także na to iż szanujemy takich ludzi. Pytam się kto jest bardziej zacny?
Rzeczywiście taka pani, czy szczera kobieta, mówiąca o tym tak jestem prostytutką, gdyż nie mogłam znaleźć innej pracy wiele lat, gdyż musiałam zarobić pieniądze na spłatę ogromnych długów, bo mój mąż zmarł... Bo według mnie ta prostytutka mówiąca szczerze o swojej profesji, jest bardziej szczerym i dobrym człowiekiem niż ta ''Dobra Pani'', a odpowiedź na to pytanie znajdziecie nawet w Piśmie Świętym. Więc czemu dalej tkwimy w przyzwoleniu i akceptowaniu takiego kołtuństwa.
 
Zazdrośnicy
Kilka dni temu w wiadomościach można było usłyszeć, o losie rodziny z Wielkopolski, która straciła dom w pożarze, dom odbudowała po kosztach firma remontowa, na odbudowę zorganizowano zbiórkę pieniędzy. Warto zaznaczyć, że w pożarze zginęła dwójka dzieci tych ludzi , a jeden chłopiec jest ciężko poparzony. Cóż się dzieje? Część ludzi , choć trudno ich nazwać ludźmi, nie można nawet zwierzętami, gdyż nawet zwierzęta, które zjadają się nawzajem w cyklu życia w taj sytuacji sobie pomagają, zazdrości im nowego domu. Czy naprawdę jest czego zazdrościć takim ludziom? Czego im zazdrościć pożaru?... Poparzonego dziecka... Czy śmierci dwójki dzieci? Każdemu dom może spłonąć , do tego naprawdę nie wiele trzeba. Cóż się stało z tymi istotami, skoro są zdolne do takich rzeczy? Grobowiec najgorszej kategorii.

Różnica wieku w związku
Pewien pan poznał młodą dziewczynę , dużo młodszą i ożenił się z nią. On jest uważany za wspaniałego męskiego kochanka, świetnego ''faceta''. Podczas gdy mógł sobie tak naprawdę kupić ta młodą żonę. Pewna pani poznała młodszego mężczyznę, zakochali się i wzięli ślub. Tą panią uważa się za ''rajfurkę'' i ''dziwkę''. Czemuż? Z biologicznego punktu widzenia, kobieta w okresie menopauzy, potrzebuje dużo więcej seksu niż kobieta młoda. Jaka naprawdę jest różnica w tych związkach? Bo tak naprawdę nie ma żadnej.

Bieda powód do śmiechu
Ostatnio słyszałam w pewnym małym miasteczku historię pewnej dziewczynki, która jest wyzywana w szkole przez koleżanki ja i nauczycielkę za to ,że jest biedna , źle ubrana i gruba. Matka próbowała kilka razy interweniować, ale pani nauczycielka, jak to bywa w środowisku małym umiała się ustawić. A sama matka, kobieta biedna, której mąż zmarł i sama utrzymuje dwójkę dzieci pracą na kasie, radzi jak może. Skąd takie zachowanie, nawet u dzieci? Otóż mimo iż tak naprawdę jesteśmy państwem biednym, mamy mniemanie o sobie, że jesteśmy lepsi od wszystkich w koło, a media tylko napędzają tą gonitwę za rzeczami, bez których jesteśmy mniej wartościowi , za rzeczami, które musimy mieć. Zapominamy jednak o jednym, w dzisiejszym systemie chorego wyzyskującego kapitalizmu, przypominającego system pracy w Wielkiej Brytanii w 19 wieku(czyli najgorsze czasy opowieści Dickensa), każdy z nas z dnia na dzień może stać się biedny. Co będzie wtedy? Kto się będzie śmiał?
Jakiś czas temu mój znajomy ksiądz nie wytrzymał psychicznie i na mszę zaprosił kilku bezdomnych. On sam dział w Stowarzyszeniu Brata Alberta i wygłosił bardzo mądre kazanie o dzisiejszych czasach i bezdomności. Przede wszystkim o tym, że w dzisiejszych czasach każdy z nas może w każdej chwili stać się biednym i bezdomnym. Nie wszyscy ci ludzie to pijacy i melina, choć część z nich na pewno taka jest. Pokazywał przykłady ludzi, którzy mieli własne firmy, świetnie im się wiodło, aż w wyniku błędnej inwestycji, pożyczki, rynkowego krachu, braku spłaty od kontrahenta stracili wszystko. Kilka dni później, kiedy spotkaliśmy się prywatnie na spacerze. Powiedział czemu to zrobił. Otóż pewna pani z bardzo zacnej i szanowanej miejscowej rodziny, zaprosiła go do domu na kolację. Podczas rozmowy udzieliła wykładu, o tym jak bezdomni zasługują na takie życie bo są'' nie zaradni życiowo, a więc nie potrzebni i właściwie to powinno się ich eksterminować.''
Oceniamy ludzi nie po tym jakimi są, ale jaki mają telefon, ciuch, jakiego selfie umieścili na portalach społecznościowych. Oceniamy po stanowiskach, majątku, futrach, gdy tymczasem, ta wysoko postawiona osoba, może być w domu człowiekiem, który bije żonę ,znęca się nad dziećmi , albo totalnym sk... w pracy. Oceniamy kogoś bo jest dobry, gdyż mówi ''Dzień dobry'', ale nic więcej o nim nie wiemy. Co tak często potem słychać w wiadomościach, gdy mowa o skatowanych dzieciach:'' To był dobry człowiek, mówił Dzień dobry'', ''To był dobry człowiek był dyrektorem''. Ludzie, to kołtuństwo, o którym pisała Zapolska. Dobroć nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem, wykształceniem, mówieniem Dzień dobry. Czasem ten stojący pod'' budką z piwem'', ma więcej dobroci niż ten dyrektor.
 
Przyjaciele na zawsze
Niektórzy ludzie mają się za twoich przyjaciół na całe wieki. Są dla ciebie tak mili i tak uwielbiają spędzać z tobą czas, że czasem stają się męczący. Dlaczego są? Masz ładny dom, samochód, stanowisko, a oni akurat rozwijają swój biznes. Kiedy się dorobią , wykorzystali już wszystko, nagle telefony cichną, spotkania są coraz rzadsze. Kiedy chcesz się z nimi spotkać już im jakoś zawsze w tym samym czasie coś bardzo ważnego wypada. Czy to byli w ogóle przyjaciele? Nie bo jak stwierdził pewien sheikh :'' Każdy człowiek ma swoją cenę każdego można kupić za mniej lub więcej, chcesz miłości i przyjaźni, weź psa. A wcześniej przejdź się do schroniska i zobacz jak kończy się miłość i przyjaźń za nic.'' A więc jak rzekło stare łacińskie powiedzenie: '' Boże chroń mnie od przyjaciół, od wrogów ochronie się sam''.
 
Jak świętuje katolik a jak protestant - za G. Zapolską
G. Zapolska, tak nie doceniana za życia, napisała wiele tekstów aktualnych po dziś dzień. Moim ulubionym tekstem autorki, jest felieton odnośnie świąt. Autorka opisuje w nim jak widzi obchodzenie świąt, przez Żydów, protestantów i polskich katolików - czyli ludzi zamieszkujących w jej czasach nasz kraj. Uwielbiam ten fragment o Wielkanocy, w którym opisuje jak w Wielki Piątek, zamiast iść na Drogę Krzyżową, lub choćby się pomodlić jak to czynią protestanci. Polskie kobiety stoją w kolejkach w cukierniach po '' zakurzonego, rzekomo świeżego, ale oczywiście pieczonego dużo wcześniej, starego mazurka''. Dalej opowiada o tym , jak ludzie innych wyznań spotykają się z okazji świąt z rodzinami, znajomymi, wychodzą na spacery, podczas gdy polska kobieta zgodnie z tradycją organizuje w tym czasie świąteczne porządki, co nadaje sens świętom: mycie okna, czyszczenie podłogi, trzepanie dywanu, układanie w szafach i wykonywanie najcięższych robót, dają pokaz kultu świąt. Czynności, o których nawet w Piśmie Świętym nie znaleźć można żadnego przykazania, na okres świąt. Dla niej to był szczyt kołtuństwa, dla mnie w pewnym sensie też i nie sposób się nie zgodzić, że dalej tak wyglądają święta w wielu domach. Drodzy państwo, ateiści i nie, przyjrzyjcie się swoim świętom. Tak szczerze, czy są to chociażby wczasy, odwiedziny bliskich, o pójściu do kościoła to już wedle każdego zamysłu... A może są trzepaniem dywanu.
Przy tym wszystkim uważamy się za zbawców Europy, naród wybrany, wybitnych chrześcijan... Tylko czy tak rzeczywiście postępują chrześcijanie, Jezus nauczał zupełnie czegoś innego, czciciele Lucyfera, też nie, ten bowiem nawet w piekle uwielbia sprawiedliwość i porządek, nienawidzi krzywdzenia dzieci... To w takim razie nie ma dla nas miejsca, więc może jesteśmy rzeczywiście wybrani... O zgrozo przez kogo?

Inspiracje: dedykacja tajemniczy Hamza, Hiroto i Andrew Elliott

Podróżując po świecie poznałam wielu ludzi i nie uważam , ze dobroć ma coś wspólnego z kolorem skóry czy nacją. Mój pierwszy partner, był Polakiem, to człowiek, którego wolę nie pamiętać. Potrafił w restauracji w miejscu publicznym podnieść na mnie rękę, gdyż nie zgodziłam się z jego poglądami politycznymi. Największą chwałą było to iż jego matka z ojcem biegali za sobą z siekierą. Mój były mąż również Polak zostawił mnie , gdyż stwierdził , że więcej pieniędzy da mu życie ze swoim szefem. Może być dlatego nawet gejem. Od tego czasu nie chcę już stałych związków, w których dużo mówi się o miłości, ale jej nie ma. Jak powiadał Leonardo da Vinci ''CZŁOWIEK POSIADA WIELKI DAR, DAR MOWY ,ALE WIĘKSZOŚĆ Z TEGO, CO MÓWI JEST PUSTE I ZWODNICZE.ZWIERZĘTA MÓWIĄ NIEWIELE, ALE TO NIEWIELKIE JEST PRAWDZIWE I UŻYTECZNE: WIĘCEJ TRZEBA CENIĆ RZECZ MAŁĄ I PRAWDZIWĄ, ANIŻELI WIELKIE OSZUSTWO''. Przyznaję , że kreując postacie chciałam pokazać również takich ludzi, którzy dużo mówią, ale ich słowa są bezużyteczne. Niestety takich ludzi jest coraz więcej w dzisiejszych czasach, dla pieniędzy, są wstanie zrobić wszystko. Nie tylko mężczyźni, sama w poprzedniej pracy poznałam panie, które gratisem sypiały z szefem, żeby mieć lepszą pozycję, oczywiście uważając się za najuczciwsze na świecie. Wydaje mi się, że szczera prostytutka mówiąca uczciwie kim jest , jest bardziej uczciwa od nich.
Hiroto był niezwykłym człowiekiem, japoński biznesman ze starego rodu samurajów. Człowiek rozwiedziony, podróżujący, człowiek, który jeśli obiecał, ze tego dnia się z tobą spotka, spotkał się .I potrafił to zrobić choćby , żeby porozmawiać z tobą przez godzinę, pokonując trasę z Tokyo do Nowego Yorku w interesach , a potem np. do Warszawy, albo a Australii do Berlina. Był człowiekiem dla, którego odpowiedzialność za słowa była najważniejsza, podobnie jak i honor. Mogliśmy rozmawiać o wszystkim, choć czasem dochodziło do śmiesznych sytuacji, kiedy godzinę, fotografował kałużę z lodem, z różnych stron, gdyż tego u siebie nie widział. Zachwycała go przyroda, uwielbiał zwiedzać i robił to bardzo dokładnie. Już podczas pierwszej wizyty w Polsce, sam z siebie wiedział o rozbiorach i powstaniu. Nigdy nie kłamał, nawet w najtrudniejszych tematach , o dzieciach, o tym jak jeździł wiele lat na wózku, o związkach i wiadomo było, że nigdy nie powie innym tego co ty powiesz. Dziś wiem, ze był to jedyny mężczyzna, który mnie kochał i ja go kochałam, dalej kocham. Choć nigdy z nim nie spałam. Bardzo mi go brakuje, Hiroto zginął w wypadku, na kilka dni przed moim przyjazdem do Tokyo. Zawsze będzie nie odżałowaną osobą. Postać Jahmesa jak i częściowo patriarchy Józefa, wzorowałam właśnie na nim. Dobrym , szczerym, lojalnym człowieku, który mimo nieszczęść nie łamie się i zawsze czyni dobrze.
Kim był Hamza... Właściwie kim jest Hamza? Tej odpowiedzi nie udzieli nikt. A nasuwają się najgorsze słowa. Hamza to młody mężczyzna, którego poznałam we Francji, Tunezyjczyk , który przyjechał tam aby skończyć studia doktoranckie. To człowiek, jak na mężczyznę z tamtych stron przystojny, nie podobny do typowego araba i bardzo inteligentny. Niebezpiecznie inteligentny, to człowiek, który kiedyś zostanie bardzo wpływowym politykiem, lecz po bliższym poznaniu to człowiek, od którego należy jak najdalej uciekać. To doskonały przykład, że nasz system migracyjny nie działa i proszę mi wierzyć nie piszę, tego jako anty-muzułmanin. Według mnie każdy ma prawo robić co chce, ale niech nie narzuca tego innym. Sama wychowywałam się w Turcji, wiem, że islam nie jest równoznaczny z byciem złym. Zło jest ludzką cechą i nie ma nacji czy religii. To nie religie, a ludzie są źli. Z islamem jest jednak drobny problem, iż po za Turcją, ci ludzie nie mają dostępu do innych ksiąg religijnych. Część z nich nie umie nawet czytać swojej księgi, gdyż każdy kraj mówi swoim dialektem, a księga napisana jest w tzw. literackim arabskim (jest to ten sam problem, co z językiem hiszpańskim).W efekcie, jak w dawnych średniowiecznych czasach, każdy może wpoić komuś wszystko (przykład tego mieliśmy ostatnio w Afganistanie, gdy kilku mądrych imamów zginęło za prawdziwe poglądy na temat tej religii).Tymczasem Hamza, to człowiek, który oficjalnie jest ateistą, ale jego wypowiedzi świadczą o najgorszym problemie naszych czasów. Może też podać się za chrześcijanina , jeśli komuś to pasuje. To człowiek, który mówi , że jest twoim przyjacielem, lecz robi takie rzeczy, które świadczą o tym iż to twój największy wróg i zrobi to tak iż , nie zostawi żadnych dowodów na to, że to on zrobił, choć inteligentny człowiek będzie wiedział, że to on. To świetny manipulator, człowiek, któremu jeśli na czymś zależy zdobywa to , po wszelkich'' przysłowiowych trupach do celu''. Nie liczy się z nikim ani z niczym. I oby pracował dla rządu europejskiego, nie innego, bo w przeprowadzki nie wierzę. To człowiek, który przewyższa Cesare Borgia i sam Machiavelli biłby mu pokłony. Człowiek, którego ja sama się boję i więcej nie chcę znać. A piszę to ,żeby ostrzec innych przed takimi ludźmi. Fakt, ten człowiek mi pomógł, gdybym go nie poznała postać Ai, nie byłaby tak wyrazista, to w czystej naturze Hamza, także pewne zachowania Akhenatena , w szczególności w stosunku do kobiet to także Hamza. Wszyscy wiemy, że Ai czekał latami, aż po tajemniczej śmierci faraona Tutankhamona, ogłosił się władcą. Co gorsza w jego grobowcu , z prawdziwą bezczelnością przedstawia się jako bóstwo, otwierające faraonowi usta , podczas rytuału przejścia w zaświaty. Tym samym Ai uznaje się za Boga. Akhenaten w powieści podkreśla, ze kocha swoją żonę, ale jednocześnie następnego dnia wyrzuca ją z domu, dworskiego życia, tłumacząc się iż robi to dla dobra państwa, robi to jednak z pobudek czysto osobistych. Akhenaten ubóstwia Nefertiti , ale w szale ją dusi. Nie kontroluje swoich namiętności, ten sam problem miała postać, którą się inspirowałam. Jak pisałam wcześniej nie wiemy co stało się z żonami faraona, one znikają, po wielu latach pięknych fresków ukazujących faraona z całą rodziną, bardzo intymnych, nowatorskich jak na Egipt, pokazujących domowe życie władcy ( będzie to ewenement w historii, tego kraju, który nie zdarzy się więcej)nagle informacje o nich urywają się. Wiemy z plotek, zostawionych przez ludzi, że Nefertiti zdradza faraona z rzeźbiarzem. Kobieta znika, ta dla której rzuca się cały świat, zapomina o swojej roli, zaniedbuje kraj, znika nie wiadomo co się z nią stało. Znika także najstarsza córka, rzekomo buntowniczka, z powodu odtrącenia matki. Wreszcie Kiya, najważniejsza tak naprawdę kobieta, matka następców tronu. Wiadomości o niej są nikłe, prawie żadne. Jak widać tacy ludzie jak Ai istnieją po dziś dzień. Dziękuje im , bez nich nie byłoby powieści, ale mimo wszystko w swoim życiu zawsze będę woleć wersje Jahmesa. Pamiętam taką scenę z filmu z Tomem Hanks'em , film był kręcony we Wrocławiu, wtedy tam studiowałam, miałam okazję być na planie. Film był o szpiegach'' Most szpiegów''. Padło tam wiele mądrych sformułowań, o tym jak nie zrobić z siebie nawet w najtrudniejszej sytuacji ''szmaty''. Hamza nie jest tym typem , on jest w stanie sprzedać własną rodzinę jeśli to coś mu da i zrobi to tak, że nawet oni nie będą tego wiedzieć. Na szczęście dla innych Hamza, jeszcze czasem zapomina co mówił, ale coraz rzadziej mu się to zdarza, a Henryk VIII Tudor to dalej przy nim dżentelmen i bardzo delikatny człowiek. A kim jest Andrew Elliott , to kolejny człowiek, którego chce się spotkać. Andrew poznałam na weselu, bardzo kiepskim polskim weselu, które miało być kulturalne a skończyło się pijaństwem , uprawianiem seksu na stołach. Andrew był tam jako gość, definitywnie obronił mnie przed zakusami pewnego pijanego pana, który również chciał siłą skorzystać z usług, podburzany przez żoną z cytatem:'' Tu są same Kurwy, wszyscy wszystkim dajemy''. Może ty tak ja nie. Potem kiedy rozstaliśmy się z mężem i zostałam właściwie na ulicy w obcym kraju, Andrew mi pomógł. Nie wiem może dlatego, ze był w Iraku, jako jedyny wrócił i widział wojnę, a może po prostu czegoś nie zatracił.

Inspiracje: Księga Koheleta '' Przemijanie nad przemijaniem, wszystko przemija...'', ''Wszystko ma swój czas''

Księga Koheleta to moja ulubiona księga z Pisma Świętego, którą uważam za najbardziej życiową. Księga opisuje wszelkie prawa życia, wyjaśnia dlaczego pewne rzeczy mają miejsce w życiu i dlaczego muszą być. Choćby tak naturalne, a jednak tak przerażające dla większości chrześcijan prawa jak narodziny i śmierć. Coraz częściej zapominany w tym świecie konsumpcji i cudownych medykamentów, że tak naprawdę przychodzimy na ten świat wyłącznie po to aby umrzeć, a gdybyśmy nie umierali życie po kilku tysiącach lat istnienia , stałoby się udręką. Nie bez powodu, historia centuriona Longinusa, który przebijał bok Chrystusa, pokazuje nam mężczyznę , który owszem otrzymuje wybaczenie od Boga, jego ślepota znika, ale jednocześnie Bóg karze go nieśmiertelnością. Albowiem on sam wybacza ale nie zapomina. Można tu nawiązać również do legendy prześmiewcy Chrystusa- on również cierpi aż do Apokalipsy, na ''chorobę'' zwaną życiem. Niestety Ksiega Koheleta jako cześć Starego Testamentu, nie jest popularna i nie jest cytowana w Nowym Testamencie kościoła rzymsko-katolickiego, pozostała jedynie w wersji prawosławnej i niektórych protestanckich czy jest mądra czy głupia przekonajcie się państwo sami...
Zabawne , ale ja sama jako osoba wierząca, ważność tekstu Księgi Koheleta odkryłam dopiero dzięki mojemu długoletniemu przyjacielowi z Japonii. W przeciwieństwie do współczesnych muzułmanów pochodzenia arabskiego i perskiego(islam jest religią wielu narodów i nie można wrzucać wszystkich do jednego ''worka''), którzy wogóle nie uznają inności i nawet nie są nią zainteresowani (za wyjątkiem Turków, ale to zawsze była inna nacja ni...ż Arabowie), mój przyjaciel mimo iż nie był nigdy chrześcijaninem , chciał poznać moją kulturę i religię dogłębnie. Czytając Pismo Święte, stwierdził iż jest to najpiękniejszy fragment jaki znalazł w tej księdze, najbardziej oddający sens życia. Pamiętam jak powiedział wtedy:'' tak to prawda wszystko ma swój czas, a życie jest piękne dlatego że ma swój koniec, od nas zależy czy przejdziemy przez nie z honorem i godnością, albo jak ...i sami możemy zadecydować o tym jak je przeżyć i jak je zakończyć.Umrzeć z honorem i godnością, też trzeba umieć''. Myślę , że ten fragment był dla niego najbardziej zrozumiały ze względu na kulturę Bushi, sam pochodził ze starego rodu samurajów. Ale patrząc na współczesny świat, myślę ,że miał rację. Dziś każdy człowiek ma swoją cenę i czasem jest ona bardzo niska. Na sprzedaż jest wszystko.Brakuje mi go, ale nauczył mnie wiele, niestety są to rzeczy prawie zapomniane we współczesnej Europie. Gdzieś zatraciliśmy wszelkie formy szacunku dla siebie i innych. Ale to dygresja , nie temat książki.
 
Księga Koheleta '' Wszystko ma swój czas..''
''1 Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem1:
2 Jest czas rodzenia i czas umierania, ...
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
3 czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
4 czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
5 czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
6 czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
7 czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
8 czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
9 Cóż przyjdzie pracującemu
z trudu, jaki sobie zadaje?
10 Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi,
by się nią trudzili.
11 Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata2,
tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,
jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
12 Poznałem, że dla niego nic lepszego,
niż cieszyć się i o to dbać,
by szczęścia zaznać w swym życiu.
13 Bo też, że człowiek je i pije,
i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie -
to wszystko dar Boży.
14 Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg,
na wieki będzie trwało:
do tego nic dodać nie można
ani od tego coś odjąć.
A Bóg tak działa, by się Go [ludzie] bali.
15 To, co jest, już było,
a to, co ma być kiedyś, już jest;
Bóg przywraca to, co przeminęło.
16 I dalej widziałem pod słońcem:
w miejscu sądu - niegodziwość,
w miejscu sprawiedliwości - nieprawość.
17 Powiedziałem sobie:
Zarówno sprawiedliwego jak i bezbożnego
będzie sądził Bóg:
na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn
jest czas wyznaczony3. ''
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=572 Całość księgi dostępna pod linkiem

Czy Bóg miał żonę? Jak to było z monoteizmem

To kontrowersyjne pytanie , zadaje sobie coraz więcej świadomych swojej religii ludzi. I odpowiedź historyczna na to może być również kontrowersyjna. Początkowe tzw. ''Religie Księgi''(Tak nazywamy religie, które posiadają księgi z wykładnią swojej wiary, są to m.in. Chrześcijaństwo, Judaizm, Islam, Mazdaizm) były formułowane na tyle dziwnie iż można interpretować je tak, iż Bóg miał żonę. Świadczą o tym liczne obiekty kultu bogini Aszery, która w Piśmie Świętym występuje jako żona Boga, ale wyłącznie na terenie Judy, na terenie Izraela jest to odpowiednik filara kultu, który można porównać do istniejącego po dziś dzień kultu Sophii- Mądrości Bożej, będącej częścią integralną , a zarazem oddzielną Boga w kościołach prawosławnych. Problemu tego nie rozwiążemy, kult bogini zanika na początku pierwszego tysiąclecia przed Chrystusem. Problem stanowi również sam monoteizm , jako taki sam w sobie. Wiara w jednego Boga pojawia się nagle, a pierwotnie Religie Księgi , z których czerpał judaizm jak np. Mazdaizm (istniejący po dziś dzień w Iranie), były w swej formie religie były raczej dualistyczne. Świetnym przykładem jest istniejący po dziś dzień mazdaizm (zoroastryzm), najstarsza religia księgi. Ta religia czciła Boga dobra- Ahura Mazda, jak i Boga złego- Angra Mainu, który koniec końców jest pokonany przez dobro. Obecnie uznaje się również ogromny wpływ na monoteistyczną wersję kultu faraona Akhenatena. Egipskiego heretyka, który doznając objawienia na pustyni, zmienia imię z Amenhotepa IV na Akhenaten (Echnaton) i ogłasza kult jednego boga Atona. Bóg ten reprezentowany jest przez wizerunek Słońca z pozdrawiającymi rękoma zamiast promieni słonecznych. Z czasem symbol ten ewoluuje w znane nam wszystkim Oko Opatrzności. Wiele pism faraona , w szczególności jego słynny Hymn do Atona, znalazło swoje miejsce w Księdze Rodzaju, można powiedzieć iż psalmy 103-104 to kopie, a kopista ''nie wysilał się ''nad zmianą tekstu. Być może faraon miał wpływ na naszą religię, a być może to Izraelici mieli wpływ na niego.

''Królowa - władza wymaga największych poświęceń'', o książce

„Wspaniałe stulecie” starożytnego Egiptu, chyba tak najprościej nazwać okres aramejski. Akhenaten, biblijny ''Dobry Faraon'' przetrwał w Piśmie Świętym, jego słynny'' Hymn do Atona'', stał się psalmem 104, a spotkanie z patriarchą Józefem przeszło do historii. Sam Akhenaten mimo iż posiadał największy harem w historii Egiptu, kochał tylko dwie kobiety. Jedną z nich była piękna Nefertiti, której popiersie możemy podziwiać dziś w Berlinie. Historię rodu opowiada mniej znana żona faraona- Kiya; matka jego synów: Semenkhare i słynnego Tutenchamona. To opowieść o namiętnościach, miłości, władzy, pożądaniu i upadku. Kobieta opowiada swoją historię,od momentu przybycia do Egiptu, odtrącenia przez męża na rzecz drugiej żony, która zdradza męża z nadwornym rzeźbiarzem. Kobieta mimo iż przestaje być postacią publiczną wraz z wezyrem Yousefem próbuje ratować kraj z powolnego upadku prowadząc politykę wbrew wiedzy męża. Brak zainteresowania państwem, a także wprowadzenie nowej religii doprowadzają do buntu przeciw królowi, Akhenaten musi uciekać ze stolicy i umiera w wyniku ran. Królowa Kiya wraca do Fenicji będącej jej krajem pochodzenia gdzie wraz z innymi ludami Ziem Kanaan, zbiera największą armię w dziejach. Ze wszystkich zakątków Morza Śródziemnego przybywają statki pełne żołnierzy, chcących służyć wiernie ''Wojowniczej Królowej'', aby zdobyć łupy i obsadzić na tronie Egiptu prawowitego następcę...
Link do pobrania książki
 
https://ridero.eu/pl/books/krolowa/

Meryem Czepulonis autor

Meryem Czepulonis greczynka, urodzona w Polsce. Dorastała w Turcji i na Bliskim Wschodzie, dzięki czemu poznała dość dobrze historię i kulturę tego rejonu. Jej pasją jest historia starożytna, w szczególności okres aramejski. Uwielbia podróżować, odkrywając przy tym zapomniane, mniej popularne zabytki.Do napisania powieści zainspirowały ją historia patriarchy Józefa i faraona Akhenatena. Tą powieścią starała się nawiązać do obecnych także i dzisiaj narastających problemów nie chęci i nie zrozumienia wobec innych kultur, starając się przy tym pokazać, że nie wszyscy obcy są źli, a czasami możemy się od siebie wiele nauczyć.

Bloga natomiast postanowiłam utworzyć, aby pokazać prawdziwą twarz tamtego świata wokół, którego narosło wiele mitów. Nie wszystko co będzie tu napisane, będzie zgodne z obowiązującą obecnie doktryną iż ''nasz sposób myślenia jest taki sam''. Nie jest i nigdy nie będzie. To w pewnym sensie moja forma ostrzeżenia dla kobiet, które uważają iż wiążąc się z taką osobą, będą miały takie same życie jak z Europejczykiem. Nie będą, ale to też nie znaczy, że będzie ono gorsze lub lepsze. Nie uważam, że Europejczycy są święci , bynajmniej. To przede wszystkim blog feministyczny, ale i mężczyźni znajdą tutaj coś dla siebie. Bowiem w świecie islamu, nie mieszkają wyłącznie gąski, historia zna tam wiele bardziej wpływowych kobiet niż te, które żyły w tych czasach w Europie. Nawet dziś mamy tam wpływowe kobiety, jak chociaż piękną królową Ranię. Jednak te kobiety wychowane tam, radzą sobie lepiej w dostosowaniu się do tamtejszej mentalności i stylu życia. Wiedzą na co sobie pozwolić i jaką metodą, a na co nie. Jest jeszcze jeden sekret, ich mężowie to ludzie bogaci i dobrze wykształceni, to ludzie światowi. Takimi ludźmi nie są przybywający do nas emigranci, bo tacy ludzie jak ich mężowie nie muszą opuszczać swego kraju, świetnie radzą sobie u siebie. Nie wszystkie kraje islamskie należy też traktować tak samo. Prawdą jest jednak, że dawny islam był bardziej tolerancyjny niż współczesny , a słowo Arab nie jest zamiennikiem słowa islam. Muzułmanie są różnych narodowości. Może taka kolej rzeczy... Europa też kiedyś miała stosy i inkwizycje. Jednak decydując się na taki związek musisz wiedzieć tych kilka rzeczy. W swojej książce przedstawiłam właśnie takie kobiety z Bliskiego Wschodu, wyzwolone, wolne i wpływowe. Zależało mi na tym aby pokazać, że wiele ograniczeń, jest w naszej głowie.