piątek, 27 lipca 2018

Współczesny Dekameron i jak najbardziej aktualne teksty G.Zapolskiej ''Kołtuństwo mentalne'' czyli co się z nami stało?

Jeśli ktoś nie czytał Boccaccia słynnego Dekameronu, to jak najbardziej powinien, gdyż po mino spisania kilkaset lat temu, jest to tekst jak najbardziej aktualny do dzisiaj. Podobnie teksty pani Zapolskiej, która zmarła na początku poprzedniego stulecia, są jak najbardziej aktualne w dzisiejszej mentalności. Ludzie sami są inspiracją dla pisarzy. A Dekameron po dziś dzień tkwi na liście Ksiąg Zakazanych. Ciekawe dlaczego? Bo obala mity. Piękny fragment posłowania Dekameronu o tym jak '' Najszlachetniejsze słowa pożytku mu nie przyniosą, również jak mniej przystojne nie zdołają splamić duszy czystej, kurz bowiem nie ima się promieni słonecznych, a brud ziemski czystości niebios. Jakież to słowa i jakie księgi świętsze, czcigodniejsze i wznioślejsze są od Pisma Świętego? A jednak wielu ludzi, fałszywie je tłumacząc , i sobie , i innym zgubę zgotowało. Każda rzecz sama w sobie, na coś przydatną być może, źle natomiast użyta , znaczne wyrządza szkody... Kto przekłada nad nie trzepanie ojczenaszków albo gniecenie kiszek czy placków, ten niechaj ich nie rusza. Czego zaś nie mówią i nie robią dziś pobożnisie!...''
I o tych pobożnisiach, ''mentalnych grobowcach'', cnotliwych pijakach, wykorzystywaniu świętych ksiąg, naiwnej wierze w innych Boccaccia oraz świętujących katolikach Zapolskiej, dziś podyskutujemy.

''Pobożnisie'' i ''Uczciwi''
Pewna pani, pochodząca z nizin społecznych, z miejscowości, której nazwa sama w sobie świadczy o tym czym dawniej się w niej zajmowano, osiągnęła szczyt swojej jakby to powiedzieli Chińczycy '' niekompetencji stanowiska''( czyli najwyższe stanowisko, które przekracza jej umiejętności mentalne, w efekcie czemu nie jest w stanie mu podołać i terrorem pragnie pokazać swoją władzę, gdyż wiedzą nie umie). Pewien pan również był z podobnego środowiska, wykuwał się na pamięć, robił liczne przekręty, wykorzystywał ludzi płacą minimalną, która wynosiła 800 zł, przy rzeczywistej wyższej stawce, a po tym jak otrzymał nagrodę od prezydenta, za bycie wspaniałym pracodawcą, przestał się kontrolować. Fakt wyglądem przypominał Stalina, więc może geny się odrodziły. Panowie prezydenci, wiemy, że to nie wy, a wasze biura przyznają nagrody, ale naprawdę sprawdzajcie lepiej komu je dajecie. W końcu firmujecie to własnym nazwiskiem ,a osoby, które otrzymują te nagrody; mogą na nie zasługiwać, chyba, że mają jakieś wejścia przez tajne organizacje. Otóż ten pan i ta pani się razem spotkali. Pasowali do siebie idealnie, ona wszystkich podwładnych zastraszała. Najmilsze słowo jakie można było od niej usłyszeć to ''tępoto''. Pracę kazała wykonywać na podłodze, a za plecami słychać było wieczne sapanie, pani donosiła panu o wszystkim: o tym, kto jak długo siedzi w toalecie, jak długo jadł śniadanie, kiedy wyszedł z pracy. Sama zwracała wszystkim uwagi o dobrej pracy, choć jej praca przedstawiała się tak iż zajmowała się głównie parzeniem kawy, zjadaniem ciastek , a w każdy piątek kończyła swoje zajęcia o 11-tej. Jednak w tym zakładzie wszyscy byli tak bardzo uczciwi, choć przychodziły tam dziwne paczki i listy, a skarbówka miałaby co robić. Czemu była bezkarna, bo to było małe środowisko, a pani kryła pana. A ten pan miał jeszcze jedną panią, ona również opowiadała jak to wspaniale wychowuje swoje dzieci, jaka jest cnotliwa, jak chodzi na msze. A dręczyła innych, za to, że nie tak przyszli ubrani, nie tak położyli papiery, są niemodni. Potrafiła się nawet wyśmiewać z książek, które ktoś przyniósł do pracy, używanych na czas jazdy autobusem, bo uwaga: ''nie rozumiała tytułu''. Umiała się pochwalić tym jak zastraszyła murarza z kilkoma innymi panami, opowiadając to ze szczegółami, za źle wstawione okno. Obie panie potrafiły analizować wszystko, czas pobytu w toalecie, rozkład jazdy autobusu, kto ile jest na chorobowym, rozpuszczać nie moralne plotki o kobiecie, która miała depresję po poronieniu, tworząc z niej wariatkę. Jakby same nie miały dzieci. Cóż może jak mówił cesarz Karakalla: ''niektórych życia uczy dopiero śmierć dziecka innym i to nie pomoże'' Czemu tak było? Gdyż czasem z gabinetu pana, dochodziły dziwne dźwięki rozkoszy. Cóż czasem ma się dwóch mężów. Pytanie czy pani wie z kim ma dziecko? Bo niektóre panie tego nie wiedzą. Cóż ten pan mimo składania innym pracownikom, dwuznacznych propozycji, bo przecież inne panie są takie wyzwolone, dalej ma się świetnie. Czemu bo to małe środowisko? Czy te panie są wyzwolone, nie te panie tak naprawdę są tymi ''mentalnymi grobowcami''. Są niewolnikami tego pana, bo nawet przy normalnej pensji minimalnej, za usługę tego typu w naszym kraju płaci się 800 złotych za godzinę przyjemności. Jeśli uważacie ,że jesteście wyzwolone, to jesteście w ogromnym błędzie. Pracownik nie jest do wykorzystywania, pracownik świadczy usługę, ale w kodeksie pracy nie ma mowy o dodatkowych usługach seksualnych. Nie ma mowy też o obrażaniu i poniżaniu innych, ze względu na wyższe stanowisko. Jeśli chcesz być kryształowy, to rzeczywiście taki bądź potem zacznij wymagać od innych. A kryształowa czystość nie ma nic wspólnego z życiem piskorza.
To pierwszy przykład naszego'' mentalnego grobowca'' na to że pozwalamy siebie tak traktować , a także na to iż szanujemy takich ludzi. Pytam się kto jest bardziej zacny?
Rzeczywiście taka pani, czy szczera kobieta, mówiąca o tym tak jestem prostytutką, gdyż nie mogłam znaleźć innej pracy wiele lat, gdyż musiałam zarobić pieniądze na spłatę ogromnych długów, bo mój mąż zmarł... Bo według mnie ta prostytutka mówiąca szczerze o swojej profesji, jest bardziej szczerym i dobrym człowiekiem niż ta ''Dobra Pani'', a odpowiedź na to pytanie znajdziecie nawet w Piśmie Świętym. Więc czemu dalej tkwimy w przyzwoleniu i akceptowaniu takiego kołtuństwa.
 
Zazdrośnicy
Kilka dni temu w wiadomościach można było usłyszeć, o losie rodziny z Wielkopolski, która straciła dom w pożarze, dom odbudowała po kosztach firma remontowa, na odbudowę zorganizowano zbiórkę pieniędzy. Warto zaznaczyć, że w pożarze zginęła dwójka dzieci tych ludzi , a jeden chłopiec jest ciężko poparzony. Cóż się dzieje? Część ludzi , choć trudno ich nazwać ludźmi, nie można nawet zwierzętami, gdyż nawet zwierzęta, które zjadają się nawzajem w cyklu życia w taj sytuacji sobie pomagają, zazdrości im nowego domu. Czy naprawdę jest czego zazdrościć takim ludziom? Czego im zazdrościć pożaru?... Poparzonego dziecka... Czy śmierci dwójki dzieci? Każdemu dom może spłonąć , do tego naprawdę nie wiele trzeba. Cóż się stało z tymi istotami, skoro są zdolne do takich rzeczy? Grobowiec najgorszej kategorii.

Różnica wieku w związku
Pewien pan poznał młodą dziewczynę , dużo młodszą i ożenił się z nią. On jest uważany za wspaniałego męskiego kochanka, świetnego ''faceta''. Podczas gdy mógł sobie tak naprawdę kupić ta młodą żonę. Pewna pani poznała młodszego mężczyznę, zakochali się i wzięli ślub. Tą panią uważa się za ''rajfurkę'' i ''dziwkę''. Czemuż? Z biologicznego punktu widzenia, kobieta w okresie menopauzy, potrzebuje dużo więcej seksu niż kobieta młoda. Jaka naprawdę jest różnica w tych związkach? Bo tak naprawdę nie ma żadnej.

Bieda powód do śmiechu
Ostatnio słyszałam w pewnym małym miasteczku historię pewnej dziewczynki, która jest wyzywana w szkole przez koleżanki ja i nauczycielkę za to ,że jest biedna , źle ubrana i gruba. Matka próbowała kilka razy interweniować, ale pani nauczycielka, jak to bywa w środowisku małym umiała się ustawić. A sama matka, kobieta biedna, której mąż zmarł i sama utrzymuje dwójkę dzieci pracą na kasie, radzi jak może. Skąd takie zachowanie, nawet u dzieci? Otóż mimo iż tak naprawdę jesteśmy państwem biednym, mamy mniemanie o sobie, że jesteśmy lepsi od wszystkich w koło, a media tylko napędzają tą gonitwę za rzeczami, bez których jesteśmy mniej wartościowi , za rzeczami, które musimy mieć. Zapominamy jednak o jednym, w dzisiejszym systemie chorego wyzyskującego kapitalizmu, przypominającego system pracy w Wielkiej Brytanii w 19 wieku(czyli najgorsze czasy opowieści Dickensa), każdy z nas z dnia na dzień może stać się biedny. Co będzie wtedy? Kto się będzie śmiał?
Jakiś czas temu mój znajomy ksiądz nie wytrzymał psychicznie i na mszę zaprosił kilku bezdomnych. On sam dział w Stowarzyszeniu Brata Alberta i wygłosił bardzo mądre kazanie o dzisiejszych czasach i bezdomności. Przede wszystkim o tym, że w dzisiejszych czasach każdy z nas może w każdej chwili stać się biednym i bezdomnym. Nie wszyscy ci ludzie to pijacy i melina, choć część z nich na pewno taka jest. Pokazywał przykłady ludzi, którzy mieli własne firmy, świetnie im się wiodło, aż w wyniku błędnej inwestycji, pożyczki, rynkowego krachu, braku spłaty od kontrahenta stracili wszystko. Kilka dni później, kiedy spotkaliśmy się prywatnie na spacerze. Powiedział czemu to zrobił. Otóż pewna pani z bardzo zacnej i szanowanej miejscowej rodziny, zaprosiła go do domu na kolację. Podczas rozmowy udzieliła wykładu, o tym jak bezdomni zasługują na takie życie bo są'' nie zaradni życiowo, a więc nie potrzebni i właściwie to powinno się ich eksterminować.''
Oceniamy ludzi nie po tym jakimi są, ale jaki mają telefon, ciuch, jakiego selfie umieścili na portalach społecznościowych. Oceniamy po stanowiskach, majątku, futrach, gdy tymczasem, ta wysoko postawiona osoba, może być w domu człowiekiem, który bije żonę ,znęca się nad dziećmi , albo totalnym sk... w pracy. Oceniamy kogoś bo jest dobry, gdyż mówi ''Dzień dobry'', ale nic więcej o nim nie wiemy. Co tak często potem słychać w wiadomościach, gdy mowa o skatowanych dzieciach:'' To był dobry człowiek, mówił Dzień dobry'', ''To był dobry człowiek był dyrektorem''. Ludzie, to kołtuństwo, o którym pisała Zapolska. Dobroć nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem, wykształceniem, mówieniem Dzień dobry. Czasem ten stojący pod'' budką z piwem'', ma więcej dobroci niż ten dyrektor.
 
Przyjaciele na zawsze
Niektórzy ludzie mają się za twoich przyjaciół na całe wieki. Są dla ciebie tak mili i tak uwielbiają spędzać z tobą czas, że czasem stają się męczący. Dlaczego są? Masz ładny dom, samochód, stanowisko, a oni akurat rozwijają swój biznes. Kiedy się dorobią , wykorzystali już wszystko, nagle telefony cichną, spotkania są coraz rzadsze. Kiedy chcesz się z nimi spotkać już im jakoś zawsze w tym samym czasie coś bardzo ważnego wypada. Czy to byli w ogóle przyjaciele? Nie bo jak stwierdził pewien sheikh :'' Każdy człowiek ma swoją cenę każdego można kupić za mniej lub więcej, chcesz miłości i przyjaźni, weź psa. A wcześniej przejdź się do schroniska i zobacz jak kończy się miłość i przyjaźń za nic.'' A więc jak rzekło stare łacińskie powiedzenie: '' Boże chroń mnie od przyjaciół, od wrogów ochronie się sam''.
 
Jak świętuje katolik a jak protestant - za G. Zapolską
G. Zapolska, tak nie doceniana za życia, napisała wiele tekstów aktualnych po dziś dzień. Moim ulubionym tekstem autorki, jest felieton odnośnie świąt. Autorka opisuje w nim jak widzi obchodzenie świąt, przez Żydów, protestantów i polskich katolików - czyli ludzi zamieszkujących w jej czasach nasz kraj. Uwielbiam ten fragment o Wielkanocy, w którym opisuje jak w Wielki Piątek, zamiast iść na Drogę Krzyżową, lub choćby się pomodlić jak to czynią protestanci. Polskie kobiety stoją w kolejkach w cukierniach po '' zakurzonego, rzekomo świeżego, ale oczywiście pieczonego dużo wcześniej, starego mazurka''. Dalej opowiada o tym , jak ludzie innych wyznań spotykają się z okazji świąt z rodzinami, znajomymi, wychodzą na spacery, podczas gdy polska kobieta zgodnie z tradycją organizuje w tym czasie świąteczne porządki, co nadaje sens świętom: mycie okna, czyszczenie podłogi, trzepanie dywanu, układanie w szafach i wykonywanie najcięższych robót, dają pokaz kultu świąt. Czynności, o których nawet w Piśmie Świętym nie znaleźć można żadnego przykazania, na okres świąt. Dla niej to był szczyt kołtuństwa, dla mnie w pewnym sensie też i nie sposób się nie zgodzić, że dalej tak wyglądają święta w wielu domach. Drodzy państwo, ateiści i nie, przyjrzyjcie się swoim świętom. Tak szczerze, czy są to chociażby wczasy, odwiedziny bliskich, o pójściu do kościoła to już wedle każdego zamysłu... A może są trzepaniem dywanu.
Przy tym wszystkim uważamy się za zbawców Europy, naród wybrany, wybitnych chrześcijan... Tylko czy tak rzeczywiście postępują chrześcijanie, Jezus nauczał zupełnie czegoś innego, czciciele Lucyfera, też nie, ten bowiem nawet w piekle uwielbia sprawiedliwość i porządek, nienawidzi krzywdzenia dzieci... To w takim razie nie ma dla nas miejsca, więc może jesteśmy rzeczywiście wybrani... O zgrozo przez kogo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz