W 1571 roku eskadra Wielkiego Przeora Franciszka Lotaryńskiego porywa statek wiozący pielgrzymów do Mekki z Konstantynopola. Na statku znajdują się dwie kobiety, które zostały porwane i przekazane w prezencie Katarzynie de Medici. Królowa Francji ochrzciła je nadając im imiona: Katarzyna i Małgorzata, po czym uczyniła swoimi dwórkami. Sprawa ochłodziła stosunki polityczne pomiędzy obydwoma krajami i ciągnęła się 25 lat, w końcu matce dziewcząt Francja wypłaciła odszkodowanie. Czy była to właśnie ta Katarzyna, kobieta która poślubiła bestię? Piękna i bestia, bajka znana i stara jak świat. Bajka, która doczekała się wielu ekranizacji i mało kto wie, iż bajka ta wydarzyła się na prawdę, a człowiek taki żył i był nawet ambasadorem. Wszystko zaczęło się we Francji na dworze Katarzyny de Medici i jej męża Henryka de Valois. Katarzyna pochodziła z rodu pierwszych prywatnych bankierów , ludzi bardzo wpływowych i w owym czasie posiadających już papieża wybranego ze swojego rodu. W młodości jako sierota trafiła na dwór papieża , gdzie mimo iż była z nim spokrewniona doznała poniewierki. Kiedy Petrus Gonsalvus trafił na dwór królowej, dokładnie nie wiadomo. Według legend w dniu koronacji jako prezent od Hiszpanów. Miał w każdym razie 10 lat. Musiał zostać porzucony jako człowiek już chodzący, gdyż jak potem opowiadał wychowywał się w jaskini przy pomocy dzikich zwierząt. Gdyby był dzieckiem nie chodzącym już prosto nie nauczyłby się chodzić. Hiszpanie chcieli w ten sposób poniżyć królową, która nie pochodziła ze starego szlacheckiego dworu, a z nowicjuszy, którzy kupili tytuł. Kwestia przybycia tego człowieka jest jednak po dziś dzień sporna. Wiadomo iż był prezentem od Hiszpanów dostarczonym w złotej klatce i skutym kajdanami połączonymi łańcuchem przez co nie mógł nawet się sam dobrze poruszać. Hiszpanie nigdy nie lubili Francuzów, a tak bliski związek rodu królewskiego we Francji z papieżem tym fanatycznym ''obrońcom wiary Chrystusowej'', którzy mordowali w jego imieniu wręcz wyśmienicie, nie był na rękę.
Siłą rzeczy ten sojusz osłabiał ich pozycję i wpływy w Watykanie. Tą dziwną owłosioną istotę przedstawiono jako ogromną małpę, krwiożerczą bestię rodem z baśni o wilkołaku, znalezioną na Wyspach Kanaryjskich i wręczono królowej. Hiszpanie rozwlekli wykład o stworzeniach zesłanych z piekła i o tym jaka to krwiożercza bestia . Katarzyna długo patrzyła na owy dar, ale zdecydowanie nie przypominała jej małpy, a bardziej człowieka, choćby ze względu na genitalia , postawę ciała i to, że klatka piersiowa nie była owłosiona. Kobieta, która miała swoim dworze Nostradamusa z pewnością wierzyła i widziała wiele, ale nie aż w takie bzdury. Królowa miała odrzec iż czymkolwiek to jest to na pewno nie małpa i nie demon. Katarzyna z niechęcią przyjęła prezent rozkazała go zamknąć w jednej z komnat oraz sprowadzić najlepszych medyków i obserwować. Szybko okazało się, że królowa miała rację to nie była małpa, wilkołak ani bestia. To był człowiek. Być może postać przypomniała królowej jej dzieciństwo i poczuła jakiś sentyment do poniewieranej istoty. Zdecydowała się na nadać mu imię i rozpocząć kształcenie. Tak w zamku Fontainebleau zaczęła się rodzić historia :'' Pięknej i Bestii''. Petrus Gonsalvus był pierwszym znanym człowiekiem cierpiącym na chorobę zwana hipertrichoza (syndrom wilkołaka) , choroba może spotkać właściwie każdego z na,s a obecnie na świecie z tą chorobą żyje około 2000 ludzi. Objawia się nadmiernym owłosieniem w miejscach, na których zazwyczaj ludzie nie mają włosów; głównie twarzy i dłoniach. Czemu tak się dzieje? Każdy z nas w łonie matki jest owłosiony na całym ciele drobnymi mikroskopijnymi włosami, jest to ochrona skóry przed płynem łożyskowym. W wielkim skrócie przed tym, aby skóra się ''nie rozmiękła'', ale nie tylko. Tuż przed urodzeniem włosy najzwyczajniej w świecie wypadają i przychodzimy na świat tacy jak przychodzimy, u ludzi z tym syndromem do wypadnięcia włosów w wyniku mutacji genu nie dochodzi, włosy będą im towarzyszyć już przez całe życie. Mutacja zachodzi właśnie tuż przed porodem. Mutacja ta prawdopodobnie nie jest mutacją nową, ale jakby pozostałością genetyczną po naszych przodkach, która powodowana nie do końca jeszcze wiadomo czym się odzywa. Ci ludzie są czystym potwierdzeniem tego iż człowiek rzeczywiście ma wiele wspólnego ze zwierzętami. Co nie znaczy iż są głupsi, głupota wyglądu nie ma. Katarzyna obmyśla plan zemsty na Hiszpanach,jednocześnie w jakiś sposób pragnie dać tej istocie przyszłość, ale aby do tego doszło Petrus musi stać się dystyngowanym dworzaninem; kulturalnym i oczytanym. Petrus szybko się uczy, w przyszłości będzie władał kilkoma językami, zna podstawy dworskiego zachowania, udostępniono mu zasobną bibliotekę i prywatnego nauczycieli. Uczą go ci sami, którzy wychowują następców tronu i są zdumieni inteligencją i szybkością nauki.Biznesu uczy go sama Medyceuszka, w przyszłości jego rodzina biedy nie dozna. Jednak na razie Petrus nie jest pokazywany na dworze. Królowa wszystko planuje powoli. Petrus zostaje mianowany diukiem. W końcu nadchodzi czas aby wydać bestię za mąż. Na żonę wybrano dwórkę królowej również Katarzynę. Kobieta jest jedną z lepiej wykształconych dwórek i obytą w świecie. Czy była to ta sama dwórka porwana ze statku, nie wiadomo, nie zgadzałoby się to z przybyciem Petrusa na dwór, ale nie można tego wykluczyć. Katarzyna wie, że ma być żoną dworaka wykształconego, kulturalnego i w przyszłości ambasadora. Prawdopodobnie nie wiedziała o tym kim ma być ten człowiek i jak wygląda. Po dworze na pewno plotki już w owym czasie chodziły, przecież nauczyciele, lekarze nie brali się z znikąd , ale wielu pewnie uważało, że postać została już przekazana dalej bądź iż to tylko legendy. Katarzyna widzi męża po raz pierwszy w pałacowej kaplicy. Od tyłu to przystojny mężczyzna w pięknym haftowanym złotą nicią stroju, ale kiedy się obraca...Katarzyna nie jest już zachwycona. Kobieta wie, że jeśli sprzeciwi królowej de Medici czeka ją surowa kara, a de Medici słynęli z trucia i osiągania swoich celów za wszelką cenę już od kilku dobrych wieków. Do ślubu dochodzi. Para udaje się do komnaty Petrusa jednak widząc niechęć do siebie dziewczyny , mężczyzna nie obywa z nią poślubnego stosunku, ku wielkiemu rozżaleniu medycznych podglądaczy, którzy już marzyli o tym iż ukaże się gwałcąca kobietę bestia. Miał ją jedynie pogłaskać i powiedzieć iż wie jak wygląda, gdyż ma w swoim domu lustro, nie zamierza jej wyrządzać krzywdy gdyż dosyć jej zaznał w swoim życiu, po czym wsiąść książkę i oddalić się . Od tego momentu Petrus zaczyna się oficjalnie pojawiać na dworze. Nie wiadomo kiedy Katarzyna pokochała Petrusa, ale wiadomo, że mimo nacisków Petrus nie tknął kobiety dopóki ta nie zdecydowała o tym sama. Podglądacze czuwali cały czas, aby wszystko opisać. Petrus o tym nie wiedział, a dawne zamki miały swoje ukryte przejścia i wizjery. W pewnym sensie Petrus otrzymał godne życie i był traktowany jak człowiek, jednak był również swego rodzaju atrakcją turystyczną. Pytanie czy de Medici mogła dać mu więcej?... Zdaje się, że dała najwięcej co mogła w tamtych czasach. Na pewno de Medici dała mu lepsze życie niż daliby mu Hiszpanie,ale dalej brakowało tolerancji dla inności. Z tym jest problem jednak i dziś. Choć jak na tamte czasy, o których mówimy była ona i tak z jej strony ogromna, przecież królowa mogła go trzymać dalej w klatce niczym małpę, albo pokazywać w cyrku jako wilkołaka. W XIX wieku słynny Joseph Merrick będzie miał mniej szczęścia i zrozumienia , choć żył kilkaset lat później. Dwórka odkrywa, że ta istota ma wiele do zaoferowania. On naprawdę o nią dba, jest dla niej dobry, jednocześnie może z nim rozmawiać na wiele tematów politycznych, filozoficznych czy chociażby o książkach.Umie ją rozśmieszyć i jest czuły. Petrus rzeczywiście bowiem był wykształcony lepiej niż większość dworaków, taki też był cel planu. Kiedy się pokochali daty nie możemy ustalić, ale zarówno dzieci pary jak i podglądacze twierdzili iż było to bardzo dobre i zgodne małżeństwo. Katarzyna Gonsalvus rodzi w sumie siedmioro dzieci, część z nich rodzi się niestety podobnych o ojca, część całkiem zdrowych.Pierwsi potomkowie rodziny-synowie, rodzą całkowicie zdrowi, ku zadowoleniu królowej, która dzięki temu może powiedzieć miałam rację, to człowiek. W owym czasie medycy zastanawiali się czemu tak się dzieje, dziś wiemy iż mutacja jest przekazywana wyłącznie na jeden rodzaj płci różnej od dawcy genetycznego Lavinia i Antonia były więc włochate. Katarzyna de Medici i jej mąż wreszcie podejmują decyzję Petrus Gonsalvus i Katarzyna Gonsalvus zostają wysłani na dwór Habsburgów do Małgorzaty Parmeńskiej córki nie kogo innego jak tego, który wiele lat temu przysłał w kajdanach i na łańcuchach prezent. Petrus ma być tam ambasadorem Francji, oczywiście de Medici nie informuje kto ma tam przybyć. Widok nowego ambasadora jest dla Habsburgów szokujący, a jeszcze bardziej źle znoszą to iż istotę,którą przedstawiali za demona muszą o cokolwiek prosić. Co gorsza to nie jest żaden głupek i doskonale radzi sobie ze wszelkimi manipulacjami politycznymi. Po części Petrus pewnie też miał z tego satysfakcję.
Hiszpanie mieli utarty nos. Dzieci z chorobą zostały przekazane na inne dwory, były traktowane różnie, ale miały w miarę wszystko zapewnione, za to można obwinić rodzinę królewską, ale należy brać poprawkę na czasy. de Medici naprawdę dała mu wspaniałe życie jak na ówczesne czasy. Po śmierci królowej rodzina przeniosła się do Włoch na dwór diuka Parmy do Capo di Monte, tam wreszcie mogli prowadzić spokojne życie bez gapiów i zaznać trochę spokoju. Petrus zarządza tutaj interesami diuka i swoimi. Czy świadectwa rodziny są wystarczającym dowodem na to iż ta dwójka ludzi się kochała, czy też było to małżeństwo z przymusu. Istnieje pewna mała miniatura przedstawiająca parę, która może być dowodem szczerych uczuć. Katarzyna Gonsalvus trzyma jedną rękę na ramieniu męża , a drugą delikatnie ściska. Przeżyli ze sobą czterdzieści lat, a pewne dokumenty podpisane przez Petrusa, jego notatniki jak i akty zgonu obydwojga zachowały się po dziś dzień. Gonsalvus miał prawdopodobnie 80 lat w dniu śmierci. Katarzyna została wdową i tu pojawia się kolejny dowód jej miłości. Petrusowi odmówiono oficjalnie chrześcijańskiego pochówku, a jednak Katarzynie udało się namówić księdza do przyjścia z odpowiednią liturgią do zmarłego, co odnotowano w aktach. Z miejscem na cmentarzu było już gorzej, ale to i tak jak na owe czasy wyczyn. Dzięki temu znamy datę śmierci Petrusa, w owym czasie nie było bowiem państwowych aktów zgonów. Czy rodzina Gonsalvus była pierwowzorem Pięknej i Bestii, zdecydowanie tak. Ich historia była znana,a w pierwszych wydaniach baśni na załączonych obrazkach widzimy nie bestię, a włochatą postać. Kilka miesięcy przed ukazaniem się nowej wersji filmu wytwórni Walta Disneya: ''Piękna i Bestia'' , pojawił się w zagranicznych telewizjach dokument'' True Story of the Beauty and the Beast'', film opowiadał historię Petrusa Gonsalvusa i porównywał z postacią z baśni, a także proces choroby genetycznej i historię współczesnej najbardziej znanej Bestii , dyrektora Narodowego Cyrku Meksyku, jednego z najsłynniejszych cyrków akrobatycznych świata. W Meksyku jest bowiem prawny zakaz występowania zwierząt w cyrkach. Człowieka również wykształconego i mądrego to Larry Gomez nie miał jednak tak szczęśliwej historii małżeństwa, po porodzie jego żona odeszła i zabroniła widzeń z dzieckiem, ze względu na wygląd męża. Pytanie po co było zachodzić w ciążę, skoro nagle partner stał się odrażający. Gomez jest również aktorem i 2 lata temu ponownie się ożenił, oby tym razem szczęśliwie. Ciężko określić motywy domu de Valois z jednej strony dali człowiekowi wszystko co było można, z drugiej dzieci z chorobą brutalnie zabierali i oddawali niczym zabawki na inne dwory. Jednak, może w ten sposób je ratowali. Co kierowało Katarzyną de Medici, po części być może rozumiała cierpienie Petrusa, sama zawsze nazywana była brzydką, zaznała upokorzeń od dzieciństwa i musiała walczyć o swoje. Kochała męża, ale ten nigdy nie kochał jej, już kilka miesięcy po ślubie sprowadził na dwór metresę, którą musiała tolerować aż do jego śmieci. Metresę ,którą musiała błagać aby ta poprosiła jej męża o to by ją zapłodnił gdyż potrzebny jest następca tronu z legalnego łoża. Dopiero po jego śmierci mogła skończyć jej życie. I zrobiła to bardzo dobrze w stylu de Medici. Katarzyna nie miała urody, ale jak się potem okazało była świetnym politykiem i tylko dzięki niej Francja jako tako się trzymała. Kiedy na tron wstąpi Henryk VI Burbon zaczną się rozróby, które już zapowiedział los ostatniego z rodu de Valois, także króla Polski Henryka III de Valois. To mogły być motywy, które wpływały na to iż starała się dać tej istocie wszystko co mogła i na ile mogła... Ale jednocześnie być może gdzieś pewnie głęboko, dalej miała wątpliwości czy Petrus był człowiekiem. Smutną prawą jest też to iż nie mogła chronić jego odmiennych dzieci , o ile mogła chronić jego jako ambasadora i dopiec ciemnocie hiszpańskiego dworu. Nie wybierała jednak domów dla tych potomków, w których dzieci owe były traktowane źle. Nawet jeśli były atrakcją turystyczną, to miały godne życia, a Antonina została wydana za mąż i miała zdrowe dzieci. W kolejnych pokoleniach choroba Petrusa całkowicie zanikła. W pewnym sensie w owych czasach mogła zrobić dla nich jedynie to doskonale wiedząc, że w normalnym świecie znów zakuto by ich kajdany,albo co gorsza spalono na stosie.Tylko dając im ochronę dworów, które będą nimi zachwycone, mogła dać im bezpieczeństwo,a Petrusa chroniła sama. Niestety nie wiele w sprawie naszego postrzegania ludzi zmieniło się i dzisiaj. Dalej, a może znów liczy się wygląd, ludzie muszą mieć płoty na zębach nawet jeśli tego nie potrzebują, bo ktoś wmówił im iż są dzięki temu są piękniejsi, kosmetyczki przeżywają oblężenie, kobiety wyrywają brwi o zera i malują czarną kreskę , bo ktoś im wmówił, bo trend itd... Uroda i wygląd dalej są najważniejsze, a potem gdy mija i nagle odkrywa się, że z tą drugą osobą nie ma o czym rozmawiać dochodzi do rozwodu. A w rzeczywistości do życia z drugim człowiekiem na więcej niż godzinę; nie liczy się wygląd, ale to jaki jest wewnętrznie. Jego zachowanie , nazwijmy banalnie ''dusza'' bardziej zacieśnia związek miedzy ludźmi niż wygląd czy seks. To pewnie także chciała pokazać Katarzyna i to pewnie chciał pokazać ten, kto uczynił historię nieśmiertelną publikując ją. To pewnie też odkryła jego żona. A i jeszcze jedno świat jest piękny przez to iż jest różnorodny. Choć politycy generalnie mówią co innego, ale tylko wyłącznie dlatego, że im bardziej ludzie są nie wykształceni, prości i wycięci z jednej formy tym łatwiej nimi rządzić. Tylko wielki władca umie rządzić inteligentnymi równymi sobie ludźmi, a takich teraz nie ma. To co wydaje się, bądź twierdzi iż jest dobre, wcale nie musi być dobre, a może być bardzo źle. To co wydaje się, bądź twierdzi iż jest złe może okazać się dobre. To co wydaje się piękne może okazać się paskudne, a to co paskudne okazać się piękne. Stara prawda o świecie; dwie twarze Janusa. Dwie twarze Stwórcy, od początku uzupełniające się i potrzebne. Tylko ignorant, fanatyk tego nie pojmie, albo...Ten pradawny sekret, odkryły obie Katarzyny. Petrus Gonsalvus był tego najlepszym dowodem.
Bibliografia: en.wikipedia Petrus Gonsalvus, Tognina Gonsalvus, allthatisintresting.com Petrus Gonsalvus an the Real Beauty and the Beast story, Andre Clot '' Sulejman Wspaniały i jego wspaniałe stulecie''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz